Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi funio z miasteczka Jaworzno. Mam przejechane 139297.70 kilometrów w tym 10892.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.61 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Forum Jaworznickie

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy funio.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
270.00 km 0.00 km teren
09:40 h 27.93 km/h:
Maks. pr.:75.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:2500 m
Kalorie: kcal
Rower:

Lysa Hora z ekipą...

Czwartek, 4 czerwca 2015 · dodano: 05.06.2015 | Komentarze 5

W Boże Body wypad do Czech:)

Jaworzno-Bieruń-Pszczyna-Cieszyn-jakieś czeskie zadupia-Lysa Hora 1323m-w drugą stronę tak samo:)

Po raz trzeci wciągnąłem mój gruby tyłek na tą górkę.I po raz pierwszy bez zatrzymywania,nawet na foty.Ale najpierwej ...

Pocisnąłem z Radkiem do Cieszyna na spotkanie z resztą kolarzy i innych za takowych się uważających.Ja jestem turysta,Radek zdecydowanie ma parcie na szkło,nawet na fotach musi wyglądać jak Christiano Ronaldo po strzeleniu bramki;)
100km w niezłym tempie,ze średnią 33km|godz


Potem to już było tylko zabawnie...W Cieszynie podjeżdżamy do kantora wymiany walut i wymieniam 100zeta na równowartość EURO...Po chwili od słowa do słowa zadaję koledze pytanie...A gdzie my właściwie jedziemy,na Słowację czy do Czech...?
Wróciłem do kantora i wymieniłem EURO na korony...To tak z przyzwyczajenia,częściej bywam na Słowacji hehe
A tu na focie Radek został spacyfikowany,za przywłaszczenie mojego telefonu z wbudowaną lustrzanką:)


Rynek w Cieszynie.Tak się złożyło że miejsce i godzina spotkania to moja decyzja.Tak jakoś wyszło przez neta.Nawet ta ławka hehe
Widać mam zdolności przywódcze,za 5 lat startuję na fotel prezydenta,nie ma to tamto:)
W sumie zebrało się jedenastu chłopa,a w radosnym oczekiwaniu na wspólny wyjazd tylko nieco przeszkadzało tuż obok hałaśliwe bożocielne zgromadzenie,łącznie z blokowaniem i zaśmiecaniem drogi w centrum miasta.Co na to straż miejska?;)


Tuż nad mostem granicznym,zwanym "mostem przyjaźni" czy jakoś tak?
Po lewej próba nawiązania bliższych relacji polsko-czeskich?:)


No to jedziemy.Tam nie ma bożego ciała.Tam jest rozum i tolerancja...:


Kierunek Lysa Hora.To ta góra we mgle.Takie tam ponad 1300m:)
Prowadzi ofkors Daniel,miejscowy absolutnie mega wyjeżdżony koleś o mizernej posturze i niewyjściowym wyglądzie.(sory Daniel,ale zapomniałem wtedy o złośliwościach w Twoją stronę.Nadal mamy "na pieńku")  ;)


Sprawnie przemieszczamy się do podnórza owej góry.Tuż przed orgaz...,eee podjazdem wszyscy jacyś tacy nieśmiali...Pewnie każdy chce być najlepszy.Coś tam "biorą",wciągają,łykają,wcierają,niektórzy wyjątkowo długo oddają mocz...
Pierwszy daję sygnał do startu.Ponad 8km z nachyleniem średnim jakieś 15% to nie w kij dmuchał hehe.Przez ramię wesoło ćwiergolę aby nie śmiali się ze mnie przy wyprzedzaniu.Ruszyli od razu...
Pierwsze kilkaset metrów i już jestem ostatni.Postanowiłem kręcić jedną nogą aby było nieco trudniej,stąd taka sytuacja hehe.



Po drodze miałem nadzieję że jednak kogoś dogonię,no ale ekipa była mocna.A ja nadal kręciłem jedną nogą,tylko w połowie traski zmieniłem na drugą.O zerwanym łańcuchu i dwóch kichach nie wspomnę...;)


Na  szczycie mgła i spore zachmurzenie widoki dupy nie urywały.Do oglądania pozostały dupy kolegów z tripa hehe


Na szczycie oczywista oczywistość.Lans,spaghetti,browary,wspólne foty,żarty na poziomie prof.Pawłowicz i takie tam...

Strój Sebastiana  to temat na osobną bajkstatową dyskusję.Jeśli ktoś nie chce być rowerowo,wytrzymałościowo,twardodupowo.śląskogwarowo,poczuciohumorowo  totalnie ROZJEBANY!...,niech zamilknie na zawsze...;)







Powrót do Cieszyna w mocnym tempie.Potem każdy w swoją stronę,albo każdy z każdym hehe.Bez żalu pożegnałem ekipę która nie ma szacunku dla najstarszego z grupy.Nie ustępowała miejsca na podium i ławce w knajpie,o wulgarnym słownictwie nie wspomnę...:;)
W drodze powrotnej wyjeżdża nam na spotkanie Janusz Torpeda.Ze Strumienia jedziemy już we trzech i o dziwo wzrasta mi średnia prędkość,mocno zaniżona przez 50 min podjazdu na górę 8-9kmgodz.Potem jeszcze poprawił wynik ścigając motocykl:))
W Jaworznie to już tradycyjnie pożegnanie...;)

Pozdro i do następnego!:)










Kategoria szosa, integracja



Komentarze
gustav
| 09:49 sobota, 6 czerwca 2015 | linkuj W końcu se wysiliłeś i napisałeś więcej literek, niż zazwyczaj - opis mnie po prostu rozdupcył.
To jedyna pozytywna informacja, jaką mam Tobie do przekazania hehe :>
A o moim ubranku podyskutujmy tutaj, dawaj! ;D
daniel3ttt
| 06:58 sobota, 6 czerwca 2015 | linkuj Pytałem na którym to "pieńku" coś jest, ale chyba sam nie wiedziałeś. Po drodze też nic nie było na żadnym pieńku. Dzięki za wspólną jazdę.
funio
| 18:56 piątek, 5 czerwca 2015 | linkuj Coś tam pewnie dodam,ale dopiero jak mi wkurw przejdzie...
Duda prezydentem,nikt mnie nie kocha,a cała ekipa wjechała na szczyt przedemną...dobrze że Jakubiszon był po przepiciu,no to choć Jemu dałem radę hehe
k4r3l
| 08:56 piątek, 5 czerwca 2015 | linkuj jest i główna Gwiazdo... znaczy Gazdo :) ale pamiętaj, nie zwalnia Cię to o napisania relacji i wrzucenia kilku fotek :D dzięki!
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zystk
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]