Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi funio z miasteczka Jaworzno. Mam przejechane 139102.70 kilometrów w tym 10892.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.61 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Forum Jaworznickie

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy funio.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2012

Dystans całkowity:1442.00 km (w terenie 59.00 km; 4.09%)
Czas w ruchu:26:45
Średnia prędkość:29.08 km/h
Maksymalna prędkość:78.00 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:84.82 km i 4h 27m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
31.00 km 15.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Z synami...

Niedziela, 29 kwietnia 2012 · dodano: 30.04.2012 | Komentarze 2

Jaworzno

Uroczyście oświadczam,że sezon wypadów na rower z Piotrem i Michałem,został otwarty!:))

Wcześniej już coś tam było na rowerach,ale dzisiaj pierwszy taki poważniejszy wyjazd:))
Na początek zalew Sosina i objazd dookoła.:)


Terenem przez las na Sosinę:)


Sosina-masa ludzi jak na koniec kwietnia,niektórzy nawet się kąpią,większość jednak tylko się opala i grilluje:))


To ja...,jakby ktoś nie wiedział jak wyglądam "po cywilu";)


Relaks w drodze powrotnej:))


Piotr zasnął ze zmęczenia na stole!:))
To dobrze,udało mi się zmęczyć obu łebków,ostatnio za bardzo fikali...;)
:))
Kategoria z synami


Dane wyjazdu:
140.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:65.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Hrobacza Łąka...

Sobota, 28 kwietnia 2012 · dodano: 29.04.2012 | Komentarze 12

Jaworzno-Oświęcim-Kobiernice-Hrobacza Łąka 828m-Kozubnik-Andrychów-Zator-Jaworzno

Znowu po nocnej zmianie,ale jak szykuje się fajny wypad w dobrym towarzystwie,to nie mogę sobie odmówić tej przyjemności.
Zgadaliśmy się we czwórkę,Ewa(efff),Piotrek(piofci),drugi Piotrek(vanhelsing),no i ja:)
A oto krótka historia wyjazdu,okraszona zacnymi fotkami:))


Wesoło kręcimy sobie w stronę gór,ta urocza pani po lewej to Ewa oczywiście,tego kolesia nie znam...;)


A oto i wspomniany podjazd na Hrobaczą Łąkę,już wcześniej była umowa,że zaliczamy najtrudniejszy podjazd w tej części Beskidów:))


W tle jezioro Żywieckie,Ewa i Piotrek znowu razem...;)


Chwila odpoczynku,to nie zawody,ale podjazd daje w kość.
Uważam że chwilami,nachylenie przekracza 20%,Piotrek jest innego zdania,że niby nie aż tak...
Ja wiem Piotrek,że Przy alpejskich przełęczach,to faktycznie tylko niewielka zmarszczka...;)


Napinamy dalej,to już końcówka,najtrudniejsza część podjazdu.
Ewa daje radę!
Szacunek!:))


No i wjechaliśmy:)
Taras widokowy,Przy dobrej pogodzie są genialne widoki:)
Piofci próbuje coś tam uchwycić aparatem,Van wyraźnie znudzony całą sytuacją:)
Wiem co sobie myśli...,nie takie góry pokonywałem na rowerze,nie takie widoki podziwiałem...,"dupy nie urywa":)))
A Ewa zamiast podziwiać "piękne okoliczności przyrody",rozmawia przez telefon z mamą,tłumacząc się,co sama robi tak daleko z trzema facetami...;)

Z premedytacją,nie daję foty krzyża,który stoi na szczycie.
Koszmarna konstrukcja,szpecąca to piekne miejsce:(


Postój przy źródełku:)
Chwila przerwy na regenerację,ale Ewa chyba nie jest zmęczona...
Popatrz co zrobię Piotrkowi,trochę go orzeźwię!:))


Śmigus Dungus!!!
Jak dzieci...
Mnie też się dostało...;)
Oj,tam,oj tam,gorąco dzisiaj,to nawet fajne orzeźwienie!:))


Wpadliśmy jeszcze do Kozubnika.Kto wie o co chodzi,ten wie...
Kto nie wie,niech sobie sprawdzi:))


Na deser zaliczyliśmy jeszcze niewielka przełęcz Beskidek,czy też Beskid Targanicki,sam nie wiem jak ten szczyt się nazywa:)
Fajny dojazd wzdłuż potoku i krótki ale treściwy podjazd:)

Piotrek jak zawsze prezentuje się nienagannie,lans musi być...;)
Ewa już wyraźnie zmęczona,ale to pewnie przez te harce z wodą...;)
Piofci gapi się na podjazd i nie wierzy że mu się udało wjechać,sam przyznał że tak jak dzisiaj,to jeszcze nie był wyjeb...,wykończony:))

I to by było na tyle,powrót już po płaskim,bez historii.

Po drodze dołączył jeszcze do nas Janusz(Janusz507),ale jego i moich fotek nie dodaję,bo obaj dzisiaj mamy gęby "niewyjściowe";)
Janusz był nie ogolony,a ja mam nadwagę...;)
Nie chcę popsuć pozytywnego wpisu...:)))

Dzięki wszystkim za fajnie spędzony dzień,do następnego!:)))
Kategoria góral


Dane wyjazdu:
14.00 km 5.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:25.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Z Piotrem...

Środa, 25 kwietnia 2012 · dodano: 26.04.2012 | Komentarze 2

...do wioski indiańskiej:)



:)
Kategoria z synami


Dane wyjazdu:
12.00 km 4.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:25.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Michał i Piotr:)

Poniedziałek, 23 kwietnia 2012 · dodano: 24.04.2012 | Komentarze 5

Ciąg dalszy wpisu "relaks".
Przyjechałem do domu,wskoczyłem do auta i pojechałem przywieźć żonę z pracy, a chłopaków ze szkoły i przedszkola.
No i zdążyliśmy jeszcze przejechać się nad zalew Dziećkowice.
Koniec kwietnia,a to dopiero mój drugi wypad z chłopakami.Ciągle coś stoi na przeszkodzie,a szczególnie niestabilna pogoda:(
No,ale co tam sobie pojeździli w tym roku w okolicach domu,to już im w nogach zostało:)

Energii im nie brakuje,ciągle się tłuką,jeden i drugi nie potrafią spokojnie przejść obok siebie...;)
Tutaj walczą o resztkę mojej coli,z wypadu na szosie:)


Z Piotra to robi się kawał chuligana...;)
Tutaj zabrał się za dewastację kubła...
Tu oczywiście ostra reakcja z mojej strony,uspokoił się na jakieś 10 sekund...;)


Zalew Dziećkowice.
To tylko chwila spokoju,tak naprawdę to walczyli o każdy skrawek terenu,jakieś tam kłótnie,wrzaski,tarzanie się po trawie...;)
No to ja wam pokażę,coś z tym waszym nadmiarem energii trzeba zrobić...
Ja was jeszcze zmęczę!:)))
;)
Kategoria z synami


Dane wyjazdu:
113.00 km 0.00 km teren
04:05 h 27.67 km/h:
Maks. pr.:78.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Relaks...

Poniedziałek, 23 kwietnia 2012 · dodano: 23.04.2012 | Komentarze 13

Jaworzno-Bukowno-Olkusz-Krzeszowice-Bukowno-Jaworzno

Spokojnie,bez planu,ot tak,aby tylko pojeździć:)
Nacieszyć się wiosną,przemyśleć różne sprawy...


Już wcześniej przemyślałem sprawę kasku,od dzisiaj będę zakładał skorupę na każdy wypad na szosę:))
Nawet nieźle się prezentuję...:)


Ooo,a tak z profilu...;)


Piękna wiosna dzisiaj,słońce przygrzewa,może w końcu opalę sobie te blade kulasy:))


Jak już wspomniałem,dzisiaj wypad relaksacyjny...;)


No,tutaj to już całkowite rozleniwienie,tylko grila brakuje:)
Bo piwo już jest...drugie...;)
Kategoria szosa


Dane wyjazdu:
164.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Orzesze...

Sobota, 21 kwietnia 2012 · dodano: 22.04.2012 | Komentarze 10

Jaworzno-Tychy-Kobiór-Orzesze Woszczyce-Mikołów-Tychy-Jaworzno

Jazda na czas,na dst 13,5 km,to pierwsza odsłona tegorocznej edycji ROAD MARATON,cyklu imprez szosowych dla amatorów.
Imprezy rozsiane są po całej Polsce,ja oczywiście nie mam zamiaru brać we wszystkich udziału,nie mam na to ani czasu,ani ochoty.

No ale,jak już kilka imprez odbędzie się na południu kraju,to czemu nie...
Do Orzesza jadę oczywiście na rowerze,to tylko 70 km.,a jadę z Anką (Aniuta),niereformowalną fanką kolarstwa szosowego,a raczej kolarzy,ich zgrabnych tyłków,wąskich bioder,ogolonych łydek...
Nie spełniam żadnego z powyższych warunków,a już napewno nie ogolę sobie nóg...
Never!:)))
No i tak sobie spokojnie kręcimy na rowerkach,Anka na góralu,wiec tempo spokojne,ale to dobrze,można pogadać o duperelach:)
Już w Orzeszu po załatwieniu wszystkich spraw związanych ze startem,czas na jazdę.Rozgrzewka była niepotrzebna,chyba ze wszystkich uczestników,miałem najdłuższą:))
Anka oczywiście w swoim żywiole,mam wrażenie że zna połowę kolarzy biorących udział w imprezie,dogaduje się z zawodową fotografką,też ją zna...,żeby mnie sfociła na trasie(podziękuj za zajebiste zdjęcia):))

A ja...,chwilami zastanawiałem sie co ja tutaj robię,czułem się jak na zawodowej imprezie,niby wyścig amatorski,a ja tu widzę rowery czasowe jak na PRO TOUR,kolesie wygoleni,nasmarowani,rozgrzewki na trenażerach,teamowe stroje i ogólna napinka...
O tym co tam łykali i pili nie wspomnę...

No i sobie pojechałem czasówke,ja ,turysta rowerowy...
No i jak dla mnie całkiem nieźle mi poszło,zająłem 71 miejsce,na 169 uczestników.Powinno być 10 miejsc wyżej,ale niestety dołożyłem sobie 200 metrów trasy,gdy przeoczyłem jeden z nawrotów:(Tak to jest,gdy zamiast podziwiać
widoki,ciśniesz na maxa,gapiąc się w przednie koło:))
Ja tam jestem zadowolony,biorąc pod uwagę z kim rywalizowałem...
No bo ja turysta jestem...
No i nie wygrała ze mną żadna kobieta...,nie przeżyłbym tego!:)))
Dst.ok.13.5 km,czas jazdy 21.32,średnia 37.616

Wracamy do domu na rowerach,innej opcji nie ma.No ale to chyba nazywa się ...
...rozjazd;)
Czy prawdziwi kolarze w czasie rozjazdu piją piwo...?

Kilka fotek z telefonu:)

Rejestracja


Start


Aniuta na mojej szosie:)


Uważaj!-zrobisz chociaż jedna ryskę,zabiję!:)))


Tam dalej to ja,bliżej Anka:)


Anka gapi się na jakiegoś wygolonego kolesia...


...a powinna gapić się na mnie!:)))
No ale ja nie golę nóg...;)


A,taka fota żeby sobie jaja porobić...:)))

Mam jeszcze trochę genialnych fotek wykonanych przez zawodowego fotografa,ale muszę tylko ogarnąć problem przenoszenia zdjęć z poczty na bloga:))
Kategoria szosa


Dane wyjazdu:
20.00 km 5.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Jaworzno...

Piątek, 20 kwietnia 2012 · dodano: 20.04.2012 | Komentarze 4

Nie ma czasu na rower,szkoda bo piękna wiosna dzisiaj:)
Rozgrzewka...
Kategoria góral


Dane wyjazdu:
205.00 km 0.00 km teren
06:28 h 31.70 km/h:
Maks. pr.:66.00 km/h
Temperatura:7.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Trening...

Wtorek, 17 kwietnia 2012 · dodano: 17.04.2012 | Komentarze 19

Jaworzno-Mikołów-Ustroń-Bielsko Biała-Oświęcim-Jaworzno

...no bo trudno to nazwać wycieczką rowerową,gdy pierwsza połowa to jazda drogą dwupasmową z atrakcyjnymi TIR-ami,a druga połowa to walka z przeciwnym wiatrem...

Jak dla mnie,to całkiem dobrze mi poszło,mając na uwadze że ostatnio trochę chorowałem,przybyło mi kilo nadwagi...:(,no i tak w ogóle to na codzień,prowadzę mało sportowy tryb życia...;)))


Ustroń,tutaj nawrót w stronę Bielska Białej.Tak naprawdę to chciałem sobie zafundować na deser podjazd na Równicę,albo Salmopol z powrotem przez Szczyrk,ale już w Ustroniu zrobiło się cholernie zimno,a na szczytach jeszcze zima,więc dałem sobie spokój.Wpadnę tutaj gdy zrobi się cieplej:))


No i musiałem w końcu coś zjeść,znowu zapomniałem o śniadaniu...;)
To w szklance,to sok jabłkowy...


Okolice Skoczowa.
Ta nazwa z czymś mi się skojarzyła...,czy tylko mnie?
Czy aby ta firma kogoś nie sponsoruje?;)


Ooo!-to jest dobre!
W Wilamowicach jadę środkiem drogi omijając dziury.A tu jakiś ciul jadąc za mną mnie strąbił:(
No to pokazałem mu fucka!:))
...to była policja w służbowym aucie...;)
Mandacik:))


Wiadukt nad A-4,dwa kilometry przed domem.
Nie podziwiałem widoków,po prostu musiałem się zatrzymać,odcięło mi prąd...;)
A że mam narcystyczną naturę,to strzeliłem sobie jeszcze jedna fotę...
Takie ze mnie ciacho!:)))))))))
Kategoria szosa


Dane wyjazdu:
25.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:30.00 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Reanimacja...

Niedziela, 15 kwietnia 2012 · dodano: 15.04.2012 | Komentarze 15

Jaworzno-Mysłowice-Imielin-Jaworzno

...Gianta:)

Fakt,że ostatnio trochę chorowałem,ale nie aż tak abym był reanimowany,ale mój Giant jak najbardziej...,otrzymał nowy(stary) napęd:)


Nowa kaseta,dosyć "twarda".prawie jak w rowerze szosowym:)


Nowa(stara) korba STX...
Czy młodzież pamięta coś takiego?:)
Tak tak,to Shimano sprzed 15 lat!:))


A teraz najlepsze,nowy(stary)łańcuch 9speed,do napędu... 8speed:)
Może ktoś powie że to nie ma prawa działać...
A właśnie że działa,i to jak!.To nie pierwszy raz gdy zakładam nieco przechodzony łańcuch dziewięciorzędowy,do napędu ośmiorzędowego:)
He,he,o dupę rozbić te wszystkie teorie o kompatybilności łańcuchów z zębatkami,mam nawet wrażenie,że to wszystko lepiej działa,niż gdybym założył łańcuch dedykowany do napędów ośmiorzędowych:))


Ooo proszę,jak pięknie się prezentuje,oczywiście musiałem sprawdzić jak ten sprzętowy mix działa...
Idealnie:)))

Cała ta robota,to tak naprawdę z nudów.Po mojej chorobie prawie nie ma śladu,więc dzisiaj miała być szosa.Ale jak to bywa,gdy jest czas,nie ma pogody:(
Znowu leje...Przynajmniej Giant coś na tym skorzystał...:)
W przyszłym tygodniu tylko szosa,mam coś sobie do udowodnienia...
Kategoria góral


Dane wyjazdu:
39.00 km 0.00 km teren
01:22 h 28.54 km/h:
Maks. pr.:43.00 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Tfu!,tfu!...

Piątek, 13 kwietnia 2012 · dodano: 13.04.2012 | Komentarze 9

Jaworzno-Libiąż-Jaworzno

...kurwa!,jestem przeziębiony,pierwszy raz od niepamiętnych czasów:(
Dzisiaj miała być setka przed pracą ,taka mocna,a wyszło to co wyszło...dupa!:((

Nie było przyjemności z jazdy,a to podstawa mojego rowerowania,determinacji też zabrakło,a nabijać kilometrów bez względu na wszystko,nie mam zamiaru:(
No i taki zasmarkany,z atakami kaszlu,plując na lewo i prawo...;),zawracam do domu:(
Krótka przerwa od rowerka dobrze mi zrobi,tak myślę...,i tak nie mam innego wyjścia:)
Tfu!,tfu!...bleeee:(
Kategoria szosa