Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi funio z miasteczka Jaworzno. Mam przejechane 139447.70 kilometrów w tym 10892.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.61 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Forum Jaworznickie

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy funio.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
143.00 km 0.00 km teren
05:00 h 28.60 km/h:
Maks. pr.:68.00 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Kocierz spontanicznie...

Niedziela, 29 lipca 2012 · dodano: 29.07.2012 | Komentarze 6

...,oberwanie chmury i pierwsze szlify kolarskie w tym roku:)

Jaworzno-Oświęcim-Miedzybrodzie Bialskie-przełęcz Kocierska-Zator-Chrzanów-Jaworzno

Zupełny spontan,do południa siedzę przed komputerem,w planach wypad z synami na rowerach.Ale na pytanie czy chcą gdzieś jechać,mówią nieeeee...
Nie to nie,sam sobie pojadę na szosie i jakiś taki spokojniejszy że zostawiam ich w domu z resztą familii...,grzeczni dzisiaj jak nigdy!:)))
Bez śniadania,bez obiadu(no bo kto jada obiad centralnie w południe?;)),tylko kawa wypita przed komputerem ...,i jadę.Miało być 50km,potem 100km,a jakoś tak się zrobiło 140...,no bo jak już byłem w okolicy Andrychowa,nie mogłem sobie odmówić zaliczenia mojej góry ulubionej:)))

No przełęczy tłumy,uciekam stamtąd czym prędzej.A poza tym zaczęło grzmieć i mocno się chmurzyć...


Burza zaczęła mnie gonić już na zjeździe,aż do Zatora tylko lekko kropiło,ale już tam mnie dopadło prawdziwe oberwanie chmury:(
Ciekawa fota co nie?-jestem w rynku w Zatorze,leje jak cholera,prawdziwe oberwanie chmury,a ja grzebię w kuble na śmieci...
Szukam jakiegoś worka foliowego,aby owinąć i zabezpieczyć telefon przed zalaniem:))
Ale najlepsza mina gostka stojącego po drugiej stronie ulicy,gapi się co ja robię grzebiąc w śmieciach.Pewnie pomyślał że jestem głodny...;)


A to nowe oponki założone do szosy,czy to one są winne,że zaliczyłem glebę?
Jade kilkanaście kilometrów w ulewnym deszczu,pewnie prowadząc rower,nic się nie dzieje...,a przed Babicami gdy już przestało padać,jeszcze na mokrej nawierzchni,zaczęło mnie rzucać na boki,tylne koło ciągle się ślizgało.Zwolniłem,ale po chwili już mocno mnie zarzuciło,wybroniłem się,jeszcze bardziej zwolniłem,spokojnie sobie kręcę dalej,idealnie równa droga,i nagle ni z tego ni z owego...,JEB!
Leżę...,zupełnie jakbym na lód wjechał,bez kontroli.Ja nie wiem,czy to te nowe opony,asfalt,czy może jakieś brudy niedokłdnie spłukane z drogi przez deszcz,faktem jest że pierwszy raz w tym roku wyjebałem się na szosie,zaliczając szczęśliwie tylko niewielkie obtarcia na kolanach i tyłku;)
A na rowerku klasyczne otarcia w takich przypadkach,tylny zacisk,troszkę owijka,troszkę siodło,nic wielkiego:)
Tyle lat jeżdżę,na przeróżnych oponach,w różnych warunkach,ale coś takiego to pierwszy raz.A już zacząłem sobie te oponki chwalić,wcześniej jeździłem na slickach zwijanych,nie było problemów,nawet w czasie deszczu,a te nowe drutówki,wydawały mi się bardziej komfortowe,lepiej "wybierały"nierówności.Może opony muszą się dotrzeć,może skład mieszanki nieodpowiedni na mokre warunki,chociaż opony z bieżnikiem,do tego kierunkowe,to chyba nie...?
Zaczynam podejrzewać że to nowe technologie stosowane do asfaltów,bo tamten odcinek kilku kilometrowy ma może dwa lata,a ja jechałem tam w deszczu pierwszy raz...
No kurwa!-jakbym po lodzie jechał!:(((
---------------------------------------------------------------------------------
Wieczorem jeszcze pojechałem z chłopakami na boisko pokopać piłkę:)
Parę kilometrów,nie ma o czym pisać:)
Kategoria szosa



Komentarze
tlenek
| 22:00 poniedziałek, 30 lipca 2012 | linkuj Ja wiem że należy wozić małą reklamóweczke pod siodłem, nieraz się już przydała :P
niradhara
| 14:34 poniedziałek, 30 lipca 2012 | linkuj Teoria Aniuty wydaje mi się bardzo prawdopodobna!
Kajman
| 12:04 poniedziałek, 30 lipca 2012 | linkuj Każdy sposób ochrony przed zalaniem jest dobry:)
k4r3l
| 21:17 niedziela, 29 lipca 2012 | linkuj Oj, współczuję gleby :) Motyw z kubłem na śmieci rządzi :D Fajnie, że Kocierz jest także i Twoja ulubioną górą. "Mi Casa es su Casa" czy jakoś tak, hehe. Dzisiaj tam kilku śmiałków spotkałem, reszta w puszkach...
przemek1995
| 20:57 niedziela, 29 lipca 2012 | linkuj Ja dziś też szukałem worka foliowego, co by mi nie zalało mp3 i komórki, tyle że w sklepie ;))
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa ispie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]