Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi funio z miasteczka Jaworzno. Mam przejechane 139397.70 kilometrów w tym 10892.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.61 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Forum Jaworznickie

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy funio.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2012

Dystans całkowity:1442.00 km (w terenie 59.00 km; 4.09%)
Czas w ruchu:26:45
Średnia prędkość:29.08 km/h
Maksymalna prędkość:78.00 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:84.82 km i 4h 27m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
55.00 km 10.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:35.00 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

DECATHLON

Środa, 11 kwietnia 2012 · dodano: 11.04.2012 | Komentarze 9

Jaworzno-Sosnowiec-Jaworzno

Na zakupy:)
Kilka szpejów rowerowych,niestety tego co najważniejsze,czyli kaset SRAM-a,nie mają w asortymencie,przynajmniej dzisiaj:/

Kategoria góral


Dane wyjazdu:
155.00 km 0.00 km teren
05:44 h 27.03 km/h:
Maks. pr.:64.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Na wesoło...:))

Poniedziałek, 9 kwietnia 2012 · dodano: 09.04.2012 | Komentarze 6

Jaworzno-Andrychów-Kocierz-Tresna-Kobiernice-Oświęcim-Jaworzno

Standardowa traska,ale tym razem nie sam,lecz z Januszem(Janusz507) i Piotrkiem(vanhelsing)

Nie będę się wysilał z jakimś długawym wpisem,wystarczy że napiszę, że zawsze dobrze mi się z tymi kolesiami jeździło,dzisiaj było tak jak się spodziewałem...
...wesoło:)))
Fotek nie poskąpię:)


Na początek,Piotrek mnie trochę wkurzył,miał wszystko,tylko zapomniał zabrać powietrze w tylnym kole...;)


Koło dopompowane,można jechać...a gdy się pytam Piotrka czy ma narzędzia,łatki,detkę...?
Odpowiada...
A po co,wy macie...;)
!!!


Mocnym tempem,dociągnęliśmy do Andrychowa,chyba za mocnym,bo rzucili się na prowiant jakby tydzień głodowali...;)


Ja kupiłem sobie pepsi i...misie:))


Piotrek niczego nie kupił,bo po co?
Okazało się że w plecaku,w którym powinien mieć narzędzia,dętkę,pompkę...
On tam miał prowiant... na nas trzech.Chyba był ostatnio na jakimś weselu,bo co chwilę wyciągał wielkie kawałki ciasta...;)


Po takiej ilości kalorii,z łatwością zaczęliśmy się wspinać na Kocierz:)
Z zażenowaniem obserwowałem,jak wyraźnie ze sobą rywalizują,kto pierwszy na górze,kto szybciej...;)


Tu ciśnie Janusz...


Piotrek nie odpuszcza,zaraz go dojdzie...:)


Wspólnie osiągnęli premię górską:)


Chwila przerwy na szczycie,Piotrek podziwia moją Meridę.
Prawda że piękna?:))


Zabawa śniegiem,mina bezcenna...:)))


A to wspomniane wcześniej moje misie...
Wszystkie mi zeżarli!!!
I jeszcze te pretensje,że mdłe!:((


A to mały lans w moim wykonaniu na szczycie...;)


Jezioro Żywieckie


W tak pięknych okolicznościach przyrody,zrobiliśmy sobie krótka przerwę...
Piotrek znowu zaczął jeść,ten chłop ma tasiemca,jestem pewien...;)Jajo to chyba ze świątecznego koszyka;)


No i ostatnia przerwa,tym razem na moje żądanie.Musiałem w końcu coś zjeść,zjadłem...
...piwo;)
---------------------------------------------------------------------------------
No i to wszystkie moje fotki marnej jakości:(
Jednak zdjęcia jakie wykonał Piotrek(vanhelsing),po prostu wymiatają,nie wiedziałem że tak jest tak pięknie,mimo że jestem tam co tydzień:))
Zapraszam na jego blog.
Pozdro
Kategoria szosa


Dane wyjazdu:
99.00 km 5.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:55.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Pętelka z Januszem...

Niedziela, 8 kwietnia 2012 · dodano: 08.04.2012 | Komentarze 8

Jaworzno-Olkusz-Krzeszowice-Rudno-Trzebinia-Jaworzno

Dzisiaj miała być szosa,ale pogoda mało sprzyjająca,więc jeden telefon do niezwodnego w takich sytuacjach Janusza i już coś się kręci:)
Fajnie,bo zwykle gdy się umawiamy na rower,to zwykle bez planu i to standardowe pytanie na początek...
To gdzie jedziemy?
Przed siebie,a potem się zobaczy:)
No i tak z nogi na nogę zrobiliśmu setkę bez planu,po drodze gadając o duperelach i innych takich...;)


Paczółtowice,tam w lewo jest stadnina,hotel,pole golfowe,stok narciarski,knajpa,fajne widoki z góry...
Już tam byliśmy,nie raz...no to jedziemy dalej:)


Paczółtowice,świetna traska od strony Olkusza.Polecam:)


Krzeszowice,moja pierwsza kiszka dzisiaj,dopompowuję powietrze na stacji Orlen:)


A jak już się zatrzymaliśmy,to warto coś przekąsić,napić się...;)


A to Jasiek,coś taki nadęty dzisiaj...to pewnie przez świąteczną dietę:))


Znowu brak powietrza...:(


Puszcza Dulowska


Puszcza Dulowska,wspólna fota na koniec.

Dzięki Jasiek za wspólny wypad,jak zwykle było wesoło,czasami chamsko,chwilami wulgarnie,a nawet obleśnie...
Czyli tak jak lubimy!:)))
Pozdro
Kategoria góral


Dane wyjazdu:
39.00 km 15.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:30.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Specialized Aniuty...

Piątek, 6 kwietnia 2012 · dodano: 06.04.2012 | Komentarze 9

Jaworzno

Znowu dałem się namówić Ance na jazdę,i nie byłoby w tym nic dziwnego,gdyby nie to,że zwykle gdy jedziemy razem, są to ekstremalne warumki:(
Jak nie deszcz.to mróz,albo zamieć śnieżna...

Mogłem odmówić,ale pewnie "strzeliłaby"focha i musiałbym przepraszać:)
W końcu kiedyś Jej obiecałem,że rowera i piwa nie odmawiam...;)

Dzisiaj było błoto,okropna oblepiajaca wszystko breja.Mojego Gianta nie jest mi szkoda,ale gdybym miał takiego nowego Speca jak Anka,chyba bym unikał takich warunków.Ja w ogóle unikam błota,dlatego najczęściej kręcę na szosie:))

Miałem dość tego syfu już po dwóch godzinach,a Ona jeszcze gdzieś pojechała...w jeszcze większe bagno!:))

Uważaj Anka,bo po kilku takich wyjazdach,powiem z nieukrywaną satysfakcją o Twoim nowym Specu...

"Jaka szkoda,a taki był ładny...AMERYKAŃSKI!":)))


Spec Aniuty "tłentinajner":)


Mój Giant jak zobaczył co go za chwilę czeka,przewrócił się i odmówił dalszej jazdy:))
Kategoria góral


Dane wyjazdu:
144.00 km 0.00 km teren
04:50 h 29.79 km/h:
Maks. pr.:71.00 km/h
Temperatura:10.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

hau,hau!...wrrr...;)

Środa, 4 kwietnia 2012 · dodano: 04.04.2012 | Komentarze 15

Jaworzno-Andrychów-Kocierz-Tresna-Kobiernice-Jaworzno

Znowu jazda po nocnej zmianie i znowu bez śniadania:)

Dobra pogoda się trafiła,pomyślałem że zrobię pętelkę przez Kocierz i Przegibek,jednak zmęczenie dało znać,senność,zakwasy w nogach.Pokonałem tylko przełęcz Kocierską,rezygnując z Przegibka.

No i musiałem wracać przez Kobiernice,a tam przecież jest mój nowy chrześniak...
...pies...
...owczarek niemiecki:)

Niespodziewanie wygrałem konkurs na imię dla nowego pieska Eli i Piotra,ich nowy piesek nazywa się...
Funio!:)))

Wizyta nieplanowana,więc byłem nieprzygotowany.Następnym razem przyjadę z wielką torbą karmy dla psów,gnatem do gryzienia,pantoflem do rozszarpywania:)))

A może po prostu powinienem mu dać kopertę z zawartością...;)


Przełęcz Kocierska


Uwielbiam takie widoki...nie mówię o mojej gębie:)


Jezioro Garda...?,nie to jezioro Żywieckie,w tle Skrzyczne:)


A to już Funio,mój nowy chrześniak:)


Najpierw zaatakował moje buty...


...potem moje rękawiczki...


...a teraz moja kolej...spoko mały!,nie ze mną takie numery,chrzestnego gryziesz!?


...no dobrze,już będę grzeczny...TATO...;)


Od teraz jesteśmy przyjaciółmi,na dobre i na złe:)


Funio i ...Funio:)


Piotr,właściciel Funia,Ela niestety miała ważne spotkanie i nie mogła uczestniczyć w tej pięknej chwili,ale co my się wyściskali to nasze!:)))
Pozdrawiam,dbajcie o Funia,wkrótce pewnie znowu się spotkamy:)


Prawda że piękny?,nawet do mnie podobny:)))
Kategoria szosa


Dane wyjazdu:
122.00 km 0.00 km teren
04:16 h 28.59 km/h:
Maks. pr.:52.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Trening...

Poniedziałek, 2 kwietnia 2012 · dodano: 02.04.2012 | Komentarze 8

Jaworzno-Krzeszowice-Kraków-Balice-Grojec-Chrzanów-Jaworzno

No dobrze,już nie będę przeklinał...

Jedak muszę sobie ulżyć...Kurwa!,ale dzisiaj wiało!!!Tyle dobrze że wbrew prognozom nie padał deszcz.Nawet słonecznie było,no ale ten wiatr,a właściwie wiatrzysko,wicher,huragan...:(
Jazda do Krakowa to prawdziwa bajka,z wiatrem 40,50km/godz,ale powrót to już jakiś koszmar,ciężko było dociągnąć do 30km/godz,motało mną na wszystkie strony,chwilami boczny wiatr próbował wyrwać kierownicę z rąk,a to już nie są żarty:(
Oczywiście można było spokojnie sobie kręcić,nie walcząc o przyzwoitą średnią,ale nie tym razem.Cały czas musiałem ostro napierać,bo inaczej po prostu stanąłbym w miejscu,takie jaja z tym wiatrem.A ja jeszcze w drodze powrotnej ,dołożyłem sobie niezłe górki w okolicach Krzeszowic...
Chyba zacznę rozważać jazdę tylko z wiatrem,planując powrót pociągiem albo autobusem...:))


Wawel...,a co tam jakiś stary zamek,moja kochanka Merida na pierwszym planie!:))


Krakowskie obwarzanki po 1,50...
Znowu zapomniałem dzisiaj zjeść śniadanie:))
Kategoria szosa


Dane wyjazdu:
65.00 km 0.00 km teren
h km/h:
Maks. pr.:45.00 km/h
Temperatura:5.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Niecenzuralnie...;)

Niedziela, 1 kwietnia 2012 · dodano: 01.04.2012 | Komentarze 8

Jaworzno-Lgota-Trzebinia-Jaworzno

Będą brzydkie słowa...

Ja pierdolę!,ale nas dojebało!:(

Kurwa,specjalnie wziąłem sobie wolny weekend,żeby pojeździć na szosie,a tu takie jaja.Zimno,wieje,śnieg,deszcz,nawet na górala ciężko się wybrać.
Tak czy owak,musiałem coś pojeździć,nie ma to tamto.Ale nie sądziłem że w tym mieście znajdzie się jeszcze ktoś równie pojebany jak ja,żeby wybrać się na rower.
A jednak...
Zgadałem się z Anką(Aniuta),która jak widzę ma większego jobla na punkcie rowerowania,jak ja.Ja nie wiem,im bardziej ekstremalne warunki do jazdy,to właśnie z Anką jadę:)
Nic tej młodej cholery nie złamie,25 stopni mrozu,deszcz,śnieg,wiatr,albo wszystko do kupy...a Ona dalej chce jeździć:)
Zakręcona jakaś...?
Żart...
Brawo Anka!
Pokażesz jeszcze tym wszystkim pozerom i cieniasom jak wygląda prawdziwe rowerowanie,co to znaczy prawdziwa pasja,widzę u Ciebie wyraźne postępy:)
Brawo Anka jeszcze raz,gdy ja już po drodze kurwowałem na cały zajebany świat,na ta zasraną pogodę,ty po prostu sobie kręciłaś...
...z uśmiechem na gębie;)


Okolice Lgoty,zaczyna wiać i padać śnieg.Trzeba się schronić:)
Anka mocno ściska swojego nowego Speca "tłentinajnera",aby go wiatr nie porwał...


Nie ma się z czego śmiać,zaraz się zacznie...


Okolice Myślachowic.Przez około 10 km,tak nas dojebało śniegiem i wiatrem,że...
...nie wiem co powiedzieć na tą zadowoloną minę Anki...


Okolice Balina,tu już wyszło słońce,ale tylko na chwilę.
Anka ostro kreci na nowym Specu.
A propo Speca...
Kurwa,ten rower ma większe koła niż rower szosowy,coś tu jest nie teges w temacie rowerów...,już wiem czemu Anka tak ostro dzisiaj zapierdalała:)))

Ostrzegałem że będzie niecenzuralnie...;)
Kategoria góral