Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi funio z miasteczka Jaworzno. Mam przejechane 149367.70 kilometrów w tym 10972.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 27.61 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl
Forum Jaworznickie

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy funio.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

szosa

Dystans całkowity:67178.70 km (w terenie 103.00 km; 0.15%)
Czas w ruchu:1585:47
Średnia prędkość:28.23 km/h
Maksymalna prędkość:130.00 km/h
Suma podjazdów:171172 m
Suma kalorii:107250 kcal
Liczba aktywności:473
Średnio na aktywność:142.03 km i 4h 58m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
209.00 km 0.00 km teren
06:42 h 31.19 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
Temperatura:20.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Odgrzewane kopytka...

Niedziela, 2 października 2011 · dodano: 02.10.2011 | Komentarze 9

...przyrządziłem sobie wczoraj na kolację,dodałem też ziemniaki z kefirem i rano poczułem...MOC:))

Jaworzno-Krzeszowice-Kraków-Wieliczka-Niepołomice-Kraków-Ojców-Olkusz-Jaworzno

MOC trzeba odpowiednio wykorzystać,jadę do Niepołomic bo tam nie wiedzieć czemu jeszcze nigdy nie byłem,mimo dwudziestopięcioletniej aktywnej jazdy na szosie.
Bardzo ładna mieścina,no i puszcza Niepołomicka którą warto zwiedzić,ale na góralu albo pieszo:)
MOC nadal jest ze mną,węglowodany z wczorajszej kolacji nadal działają.
Średnia 33km/godz świetnie się prezentuje na liczniku:)
Mimo podeszłego wieku;)i permanentnego braku czasu na rower, to świetny wynik.:)
Ale to pewnie przez te...kopytka;)
Wracam do Krakowa,a potem na Olkusz po drodze zahaczając o Ojców,gdzie MOC się skończyła...:(
Jazda do Jaworzna to już tylko walka o utrzymanie przyzwoitej średniej,sam siebie nie poznawałem,ta średnia pow.30km/godz mobilizuje jak cholera:)
Po drodze wypatrywałem różnych barów,knajp,restauracji,ale nigdzie nie było...
kopytek:D:D













Pies bardzo się cieszył gdy wróciłem,bardziej niż zwykle,może chciał coś zjeść...?:D:D
Kategoria szosa


Dane wyjazdu:
168.00 km 0.00 km teren
05:31 h 30.45 km/h:
Maks. pr.:69.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Sumienie...

Wtorek, 27 września 2011 · dodano: 27.09.2011 | Komentarze 4

Jaworzno-Wadowice-Sucha Beskidzka-Międzybrodzie B.-Oświęcim-Jaworzno

To był plan na wczoraj,przejechałem nawet kilka km,ale wróciłem do domu bo ruszyło
mnie...sumienie:)
W domu czeka robota,a ja sobie poszedłem pojeździć...
Poczucie obowiązku zwyciężyło,trzeba ostatni raz w tym roku skosić trawę i na- prawić rozgrzebany samochód,zdechł mi el.podnośnik szyby:(
Auto naprawione,trawa skoszona i dzisiaj z czystym sumieniem w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku,pojechałem w góry...


Naprawione:)

Zapora w Świnnej Porębie

Rodzinna wieś Tomasza Adamka


Jezioro Żywieckie

W tle góra Żar

Jezioro Czanieckie

Kobiernice,tu mieszka Ela(Niradhara)iPiotr(Kajman)-pomyślałem że wpadnę z wizytą,ale tak bez zaproszenia trochę głupio...:)
Ale z tego miejsca ślę pozdrowienia:))

To był udany dzień...
Kategoria szosa


Dane wyjazdu:
87.00 km 0.00 km teren
02:54 h 30.00 km/h:
Maks. pr.:68.00 km/h
Temperatura:15.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Cztery tony węgla...

Piątek, 23 września 2011 · dodano: 23.09.2011 | Komentarze 9

...na zimę dowiozłem sobie wczoraj:)
Jaworzno-Olkusz-Krzeszowice-Alwernia-Chrzanów-Jaworzno

Pewnie powinienem zabrać się do zwiezienia go do piwnicy,ale od czego mam teścia...:)Teść w przeciwieństwie do mnie ma dużo czasu i trochę ruchu dobrze mu zrobi;)
A poza tym,ja walczę z nadwagą,jestem na ostrej diecie warzywno-owocowej i nie mogę się przemęczać;)
Delikatnie zasugerowałem żeby wziął się do roboty,wyciągnąłem taczki i łopatę,postawiłem koło kupy węgla i pojechałem do pracy.Chyba zrozumiał aluzję,bo z kupy już nieco ubyło...
Szybki wypad przed pracą:)
Jako ciekawostka dodam że osobiście pracuję przy produkcji tego węgla,transport z dołu,płukanie,przesiewanie,odsiarczanie,załadunek,sprzedaż.
Sort:groszek 21/13/12 430zł tona



Studio filmowe koło Alwerni
Kategoria szosa


Dane wyjazdu:
96.00 km 0.00 km teren
02:53 h 33.29 km/h:
Maks. pr.:46.00 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Walka z nadwagą:)

Środa, 21 września 2011 · dodano: 21.09.2011 | Komentarze 13

Jaworzno-Oświęcim-Porąbka-Kęty-Oświęcim-Jaworzno

Doznałem ostatnio dziwnego,nieznanego mi nigdy uczucia obcierania wewnętrznych części ud w czasie chodzenia...i pasek coś się skurczył;)
Dryń!,dryń!-zadzwonił dzwonek alarmowy,trzeba coś z tym zrobić,najlepiej na rowerze.Ostatnio poznałem dużo młodszych kolegów bikerów i muszę trzymać formę.Niech sobie nie myślą że łysiejący pan w średnim wieku,z lekką nadwagą,będzie się woził na kole:))
Na dobry początek,2kg do poniedziałku,no i dieta:(


Po południu do pracy:)
Kategoria szosa


Dane wyjazdu:
134.00 km 0.00 km teren
04:26 h 30.23 km/h:
Maks. pr.:72.00 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

718mn.p.m...

Niedziela, 11 września 2011 · dodano: 11.09.2011 | Komentarze 8

Jaworzno-Kobiernice-Andrychów-Kocierz-Andrychów-Zator-Chrzanów-Jaworzno

...czyli przełęcz Kocierska.Ta góra nigdy mi się nie nudzi,a w tym roku jeszcze nie wjeżdżałem od strony Andrychowa.Dzisiaj dosyć krótko jak na szosę,bo na 22 00 do pracy.
A chciałbym się jeszcze napić piwa,zdrzemnąć przed nocną zmianą i...wytrzeźwieć:))



Takie widoki!:))



Powariowali z tymi cenami:(

W domu na mnie czeka,dobrze schłodzone!:)))
Pozdro.
Kategoria szosa


Dane wyjazdu:
104.00 km 0.00 km teren
03:50 h 27.13 km/h:
Maks. pr.:67.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Ale tandeta!:))

Wtorek, 6 września 2011 · dodano: 07.09.2011 | Komentarze 14

Dzisiaj duży ruch na drogach,więc wybrałem się do Krakowa bocznymi drogami przez Alwernię i Balice.W sumie nic ciekawego,mógłbym ponarzekać na koszmarną ilość samochodów w Krakowie,jednak coś się stało...





...w drodze powrotnej koło lotniska,nagle trach!,i straciłem siodło ze sztycą.Takie jaja!:))Mógłbym wrócić do Krakowa i pewnie coś bym znalazł w jakimś sklepie rowerowym,ale bliżej miałem do Krzeszowic,skąd do Jaworzna pojechałem pociągiem.Jeszcze przed Krzeszowicami wpadłem w dziurę i...kicha!:(To akurat nie problem bo mam zapasową dętkę,...zapasową ramę,zapasowe koła,zapasowe buty,ale o zapasowej sztycy zapomniałem!;)
W sumie mógłbym jechać do domu z tak nisko ustawionym siodłem,ale moje kolana by tego nie wytrzymały,a jazda na stojąco 50 km-nie dziękuję.





Wyglądam jak pokraka!:)Nie da się jechać,gdy dupa niżej kierownicy:)



Znalazłem rurę...

Może będzie posować!:))
Napiję się niepasteryzowanego,zawsze to robię gdy łamie mi się sztyca;)
Kategoria szosa


Dane wyjazdu:
275.00 km 0.00 km teren
09:50 h 27.97 km/h:
Maks. pr.:76.00 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Lysa Hora,czyli ...

Poniedziałek, 22 sierpnia 2011 · dodano: 22.08.2011 | Komentarze 12

...co się odwlecze to nie uciecze:)
Jaworzno-Oświęcim-Pszczyna-Bielsko-Biała-Cieszyn-Dobra-Łysa Góra--Cieszyn-Katowice-z Katowic powrót autobusem 25 km,nie chciałem ryzykować jazdy po zmroku.

Łysa Góra 1324mn.p.m.-najwyższy szczyt pasma Beskidu Morawsko Śląskiego.
Od dawna planowałem ten wyjazd,ostatni raz...wczoraj:)Dzisiaj jednak pełna mobilizacja,telefon do pracy o dzień urlopu i jazda.Wprawdzie dzisiaj miałem na noc,ale w pracy trzeba być wypoczętymi..trzeźwym.Wiadomo-regulamin i przepisy BHP:))
Nie będę ściemniał że podjazd "wziąłem"na raz,było cholernie stromo i kilka razy stanąłem.Zabrakło miękkich przełożeń,w nogach 150km,no i oszczędzałem siły na powrót.A może po prostu jestem cienki Bolek?;)
Sama trasa dojazdu i powrotu głównymi drogami o dużym natężeniu ruchu,jednak w tym przypadku cel uświęcał środki,bo ta góra to była sprawa honorowa...




















Jak widać na fotkach,ja w roli głównej-to taki rodzaj samouwielbienia:)))
Kategoria szosa


Dane wyjazdu:
225.00 km 0.00 km teren
08:53 h 25.33 km/h:
Maks. pr.:77.00 km/h
Temperatura:25.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Hej,góry moje...

Poniedziałek, 15 sierpnia 2011 · dodano: 15.08.2011 | Komentarze 8

...ulubione!:))

Jaworzno-Oświecim-Bielsko Biała-Szczyrk-Wisła-Istebna-Koniaków-Żywiec-Andrychów-Zator-Jaworzno

Wieczorem w niedzielę Janusz dzwoni z pytaniem gdzie jedziemy?. W góry odpowiadam,pasuje zrobić ze dwie setki a wyczuwając przez telefon woń alkoholu,poradziłem żeby odstawił piwo bo ruszamy o 6 00.:))
W umówionym miejscu stawiliśmy się nieco "wczorajsi",jednak prysznic w postaci intensywnej krótkiej ulewy,skutecznie nas orzeżwił!:))Później jednak pogoda dopisała:)
Dalej to już totalna improwizacja,po drodze na bieżąco ustalaliśmy gdzie jedziemy i wyszła całkiem fajna trasa,"góra -dół","góra -dół"...
Większe podjazdy to...
Salmopol 934m
Podjazd pod tzw Zameczek czyli rezydencję prezydenta RP-kto był ten wie:)ok.600m?
Ochodzita 732m
Kocierz 718m
Dodatkowo po drodze osiągaliśmy szczyty dobrego humoru!:))



]











Na zakończenie,kocie powitanie w domu:))
Kategoria szosa


Dane wyjazdu:
139.00 km 0.00 km teren
05:07 h 27.17 km/h:
Maks. pr.:73.00 km/h
Temperatura:30.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

Najpierw powoli,jak żółw ociężale...

Niedziela, 7 sierpnia 2011 · dodano: 07.08.2011 | Komentarze 5

...ruszyłem z Januszem w góry ospale.

Jaworzno-Oświęcim-Międzybrodzie Żywieckie-Andrychów-Zator-Jaworzno

Ospale i bez życia,wybraliśmy się na przełęcz Kocierską.Janusz po nocnej zmianie,a ja niewyspany,bo zachciało mi się do drugiej w nocy oglądać film.Ciężko było się rozkręcić,a w planach był podjazd na Kocierz od strony Zakocierza.Podjazd ponad 20%okazał się trudny,ale oczywiście został zdobyty.
Wypad udany,było ciepło.nie padało,spokojne tempo,pogaduchy,żarty,piwo,krowa,czyli wszystko to co lubię:)
Średnia wypadła mi nieco lepsza od Janusza,bo jemu wyrażnie nie służy browar w trasie-a miało być bezalkoholowe!:))


















Gdy wróciłem do domu,pojechałem jeszcze z chłopakami do ZOO w Chorzowie-samochodem oczywiście:)


To był udany dzień:))
Kategoria szosa


Dane wyjazdu:
218.00 km 0.00 km teren
07:50 h 27.83 km/h:
Maks. pr.:56.00 km/h
Temperatura:16.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal
Rower:

W akcie desperacji...

Niedziela, 31 lipca 2011 · dodano: 31.07.2011 | Komentarze 16

...pojechałem na przełęcz Krowiarki (986m n.p,m.)

Jaworzno-Chełmek-Zator-Wadowice-Maków Podhalański-Zawoja,powrót tą samą trasą.

W ostatnich tygodniach mało kręciłem na rowerze,a to z powodu braku czasu i pory monsunowej która zawitała w Polsce.Rano zanim ruszyłem,stanąłem na wadze która pokazała trzy kilo nadwagi!-(pewnie jest zepsuta).Toż to prawie tona!!!:(.Powód oczywisty-brak jazdy na rowerze i moja druga ulubiona dyscyplina którą uprawiam...grillowanie:)Przy grillu zawsze jest płyn zawierający jęczmień i chmiel,no i teraz muszę wozić takie ciężkie dupsko!:(
Wprawdzie przed lustrem w samych gaciach z tą nadwagą wyglądam lepiej niż Krzysztof Ibisz (wszystkie mi to mówią:))),ale jestem w końcu bikerem,nie celebrytą i trzeba się trochę wycieniować:)
W trakcie jazdy okazało się że cała jako taka forma poszła w las:(-muszę nad sobą popracować i...zburzyć grilla:)
Do rzeczy...
Wczoraj umówiłem się z Kamfanem na jazdę w góry,a tu rano lekko mży.Obaj pewnie oczekiwaliśmy telefonu odwołującego wyjazd,ale żaden nie chciał wyjść na cieniasa(mowy nie ma żebym okazał słabość) i z umówionego miejsca pojechałiśmy w góry,a właściwie popłynęliśmy bo oczywiście zaczęło lać!!!:(W Zatorze postanawiamy wracać przez Oświęcim,ale po kilkuset metrach zatrzymuję się i mówię że jednak jadę na Krowiarki,no bo co będę robić w domu,grillować,oglądać TV?
Kamfan dostrzegł w moich oczach wspomnianą desperację,a i pewnie odrobinę szaleństwa:),i pojechaliśmy w stronę Wadowic gdzie Kamfan zawrócił do domu.Wczoraj był na jakimś wyścigu,więc miał prawo być zmęczony,chociaż muszę przyznać że jest naprawdę dobrym bikerem.Pozdrawiam:)
Na pierwszym większym podjeździe stanąłem,spojrzałem w stronę gór,a tam nic nie widać,tak leje.Postanawiam wracać,a powrót trwał jakieś 10 metrów bo pełna mobilizacja i jadę dalej:)
Podjazd na przełęcz ostatni raz tak wymęczyłem w wieku 16lat,gdy pierwszy raz atakowałem przełęcz.Wbrew pozorom podjazd nie jest trudny,ale mój brak formy i ciężki tyłek dały znać:(
Na górze nie zabawiłem długo żeby całkiem nie ostygnąć,bo temp.spadła do 10stopni:( Zjazd ostrożny bo ślisko i w tym deszczu powrót do Jaworzna.
Za Makowem Podhalańskim wpadłem na stację Orlen coś zjeść i to był najjaśniejszy element dnia!:)Przy kasach piękne dziewczyny z którymi sobie pogadałem,żarty,takie tam ściemnianie,specjalnie zamówiłem dużą kawę,żeby zabawić nieco dłużej:)
Chyba będą mnie dobrze wspominać,tylko nie wiem czy z powodu uroku osobistego,czy z powodu obcisłych spodenek:))) Ech!-gdybym nie był żonaty...;)
Ogólnie wyjazd zaliczam do...nieudanych:( Było mokro,zimno,zero widoków.Pozostała tylko mega satysfakcja i...wspomnienia ze stacji Orlen:))

Publicznie deklaruję się,że zrzucę zbędne kilogramy:)



















Brudny był...
Kategoria szosa